Grudzień 2010. Julie Zenatti w zaawansowanej ciąży wyrusza w tournee po Ukrainie i Rosji, aby po dwunastu latach od premiery Notre-Dame de Paris ponownie wystąpić z całą obsadą na jednej scenie i zaśpiewać symfoniczną wersję musicalu Notre-Dame de Paris.
"Czułam się podekscytowana. Pełno emocji jak przed premierą w 1998 r."
Choć przyznaje, że wahała się czy powinna opuszczać Paryż w ósmym miesiącu ciąży, wszak mała Ava nie musiała przecież czekać do planowanego terminu porodu, a ten był wyznaczony za niecały miesiąc. Ostatecznie zdecydowała, że pojawi się na koncertach u boku swoich przyjaciół. Artystka pytana w wywiadach, czy nie bała się ewentualnego przedwczesnego porodu, który u dziewczynek często się zdarza, odpowiada, że przed wyjazdem tłumaczyła córce, że musi grzecznie zaczekać do powrotu, choć jak mówi na każdą ewentualność była przygotowana. :-)

"Byłam w ósmym miesiącu ciąży, próbowałam unikać gwałtownych emocji. Mogłam w każdej chwili urodzić."
Jak się okazało "stara miłość nie rdzewieje". Publiczność postarała się, aby artyści przeżyli na scenie déjà vu i przypomnieli sobie fale miłości jaką zostali obdarzeni dwanaście lat temu. Oklaskom nie było końca, kwiatów było tak dużo, że każde z nich mogłoby otworzyć swoją kwiaciarnie. Machina ruszyła ponownie. Po premierowych koncertach symfonicznych w 2010 roku, publiczność chciała więcej i więcej... I tak też było!
Długo nie trzeba było czekać na kolejne terminy koncertów. Pół roku później zaśpiewali w Libanie. Pod koniec roku 2011 wrócili na Ukrainie i Rosję. W grudniu 2012 roku musical powrócił do Paryża. Francuska publiczność ponownie mogła poczuć magię spektaklu. Podczas trzech koncertów w paryskim Bercy miejsca zapełniły się do ostatniego. Zaraz potem obsada spakowała się i poleciała ponownie na Ukrainę. W marcu 2013 roku odbyło się pięć koncertów Notre-Dame de Paris symfonicznie. Jeden koncert w Kijowie, dwa w Moskwie i dwa w Sankt Petersburgu do którego artyści powrócili po trzech latach.
Notre-Dame de Paris symfonicznie:
Beau comme le soleil:
La Monture:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz